Program

DEBATA
13:00- 14:00

„Tłumacz stoi na krawędzi dwóch oceanów, zapuszcza wzrok to w jedną, to w drugą stronę i stara się budować połączenia. I jeśli coś przenosi z jednej strony na drugą, to chce ocalić jak najwięcej” – mówiła w „Przekroju” Irena Makarewicz. Tłumacze, których zaprosiliśmy do tegorocznej debaty, są nie tylko budowniczymi literackich mostów, ale także przewodnikami po nieznanych morzach literatury węgierskiej, fińskiej i bułgarskiej.

Czy mieliście kiedyś w ręku rozmówki fińskie lub węgierskie? Kilka lat temu, gdy wybierałam się na urlop na Węgry, postanowiłam nauczyć się kilku podstawowych zwrotów. Choć zazwyczaj nie mam z tym problemu, wobec języka węgierskiego poczułam się całkowicie bezradna. Z ciekawości sięgnęłam więc po rozmówki fińskie i tak oto trafiłam na kolejny język niemożliwy, w którym nic z niczym mi się nie kojarzyło. Nie byłam w stanie zapamiętać najprostszych zdań! Moment mojej klęski był także chwilą, w której uświadomiłam sobie, jak wiele zawdzięczamy tłumaczom z tych języków. Bez nich świat literatury węgierskiej i fińskiej pozostawałby dla nas niedostępny.

Tłumacze języków tzw. małych lub pozacentralnych (niektórzy mówią, że niszowych), do których należą fiński, węgierski, a także bułgarski, pełnią często wiele ról na rynku wydawniczym. Poza tym, że są autorami przekładów, biorą na siebie rolę ambasadorów literackich, agentów i emisariuszy, którzy wyszukują wartościowe książki, rekomendują je wydawcom i walczą o ich wydanie. Znów odwołam się do rozmowy z Ireną Makarewicz w „Przekroju”: „W większości przypadków sama wyszukuję tytuły warte przetłumaczenia i dotąd z nimi pielgrzymuję, aż uda mi się przekonać polskiego wydawcę, a ponieważ trwa to niekiedy latami, to również z tego względu interesuje mnie tylko to, co najlepsze. Tłumacz literatury tak zwanego małego języka jest bowiem kimś więcej niż tylko osobą przekładającą teksty. Nam zamówienia nie skapują z nieba, my musimy sami o nie zadbać, a żeby tak się stało, czujemy się w obowiązku, by znać całą literaturę oryginału, obserwować trendy, wyszukiwać książki tam i wydawców tutaj, słowem każdy z nas jednoosobowo robi za wielką agencję literacką”.

O tym, jak wygląda praca tłumaczy języków niemożliwych, co widzą, gdy patrzą z krawędzi swoich oceanów, z czym mierzą się tłumacząc i promując literaturę oraz czy sami czytelnicy mogą ich w tej misji wesprzeć, porozmawiam z wybitnymi tłumaczkami i tłumaczem języków węgierskiego, fińskiego i bułgarskiego. Moimi gośćmi będą: Irena Makarewicz, tłumaczka m.in. prozy Sándora Máraiego i Dezső Kosztolányiego, Hanna Karpińska, tłumaczka dzieł m.in. Złatka Enewa i Georgiego Gospodinowa, oraz Sebastian Musielak, dzięki któremu poznaliśmy język szczupaków, a także prozę Juhaniego Karili i Laury Lindstedt.

Dagny Kurdwanowska

Spotkanie będzie streamowane na naszym profilu FB oraz tłumaczone na polski język migowy.

Zobacz na dużej mapie