Julia
Meller
Chociaż zwykle długo opowiada, książki czyta pospiesznie. Bo albo w pociągu, albo w biegu. W relacji Gdańsk-Wrocław lub dom-uczelnia; w bliskiej z postaciami. Jest psiarą z uczuleniem na sierść, robi wiele rzeczy na raz, a większość z nich wokół instytucji artystycznych albo na kawie. Studiuje w Gdańsku i chociaż zawsze mówi, że jestem z drugiego końca Polski, to tak naprawdę bardzo blisko.
fot. Aleksandra Szostek